czwartek, 22 grudnia 2016

Wilcze spotkanie.....

  Dzień 29.08.2015 r. Sobota, pogoda nie rozpieszcza. Deszczu brak i nie ma czym oddychać. Pasja silniejsza i chęć obserwacji, a może i fotografie nowe będą. Myśl, że trzeba wejść do namiotu i siedzieć parę godzin w gorączce nie napawa optymizmem, ale co tam.Po 17.30 już w namiocie i tylko czekać, jaki dzisiaj „Scenariusz napisała Przyroda”…Zobaczymy…Godz. 18.23, spojrzałem w prawo - Jest!!!! Byk…po krótkiej ocenie, to 10-siątak nieregularny,spokój, cisza zero wiatru…Czas na zdjęcia pomyślałem…Krótkie przygotowania i pierwsza migawka, druga, trzecia. Spojrzał się przez chwilę,popił wodę i idzie dalej. Znowu kilka zdjęć i obserwacja, a Byk dalej podąża swoją trasą. Nagle zatrzymał się (Uuuu chyba wiatru dostanie, pomyślałem) długo nie musiałem czekać. Poszedł!!. Godzina spokoju i znowu. Na polane z głośnym „Szczekaniem” wpada Kozioł, biegnie oglądając się za Siebie, a za nim drugi Kozioł. straszą się nawzajem (Chyba nie pukając wpadł pierwszy Kozioł w rewir „Szóstaka”) …Pokaz siły z jednej i drugiej strony. Zaczynają ganiać się między sobą po polanie i nagle Stop!!!! Stary Kozioł i Młody zapatrzeni w jasny punkt ...obserwują, Na co tak patrzycie?
Jest!!!!!!!!!! Wszystko jasne. Tylko dlaczego tak późno…pomyślałem…ech, żeby tak troszkę wcześniej...Zapraszam na film…Warunki nie były łatwe…